W dniu 27 marca 2025 roku w Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie odbyło się sympozjum naukowe „Gabriel Narutowicz – 5 dni i jedno przesłanie …” połączone z otwarciem wystawy pt. „Gabriel Narutowicz (1865 – 1922).
Organizatorzy wydali również i przekazali zebranym okolicznościową publikację poświęconą Gabrielowi Narutowiczowi. We wstępie do rzeczonej książki marszałek Mazowsza Adam Struzik napisał: „Organizatorom (…) przyświeca cenne przesłanie: o demokrację jako wartość wszyscy musimy zadbać, aby nie zabiła jej nienawiść. Pluralistyczny spór i mądra różnica zdań nie powinny i nie mogą przeistaczać się w podziały naznaczone dramatem narodowym”.
Uczestnicy uroczystości mieli możliwość zapoznania się z interesującymi referatami, które wygłosili: dr Janusz Gmitruk „Gabriel Narutowicz – ludowy prezydent wielkich nadziei”; mgr Natalia Roś – „Gabriel Narutowicz generalny konstruktor elektrowni wodnych”; dr hab. Arkadiusz Indraszczyk – „Miejsce i rola prezydenta w Konstytucji Marcowej”; dr Mateusz Ratyński – „Kuluary wyboru Gabriela Narutowicza na prezydenta II RP; mgr Piotr Maroński – „Sceneria polityczna zaprzysiężenia Gabriela Narutowicza”; mgr Małgorzata Pastewka – „Willa Gabriela Narutowicza – symbol pamięci prezydenta II RP”.
Marszałek Mazowsza o Narutowiczu i demokracji
We wstępie do publikacji poświęconej Narutowiczowi marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik odnotował: „Gabriel Narutowicz był orędownikiem szacunku do człowieka, do wszystkich mieszkańców ojczyzny, niezależnie od narodowości i wyznawanej religii obywateli odradzającego się państwa. Wykazywał wielką otwartość na sprawy społeczne i gospodarcze. Chciał łączyć polską tradycję z zachodnią nowoczesnością. Misji tej nie dokończył, ale dla nas współczesnych pozostaje symbolem odradzającego się państwa i zachętą do aktywnej troski o demokrację”. W ocenie włodarza Mazowsza „16 grudnia 1922 r. w galerii Zachęta padły trzy strzały. Potem zapadła cisza – głucha, przeszywająca, nieodwracalna. Nie była to cisza po zakończonej walce, ale po przegranej, której wielu nawet nie dostrzegło. To była cisza demokracji, która nie zdążyła się obronić”. Wyraził również przekonanie, że „o demokrację jako wartość wszyscy musimy zadbać, aby nie zabiła jej nienawiść. Pluralistyczny spór i mądra różnica zdań nie powinny i nie mogą przeistaczać się w podziały naznaczone dramatem narodowym”.
Demokracja wymaga odwagi i zaangażowania obywatelskiego
W imieniu organizatora – wydawnictwa Green Light Media, głos zabrał Robert Matejuk redaktor naczelny „Zielonego Sztandaru”. R. Matejuk przypomniał, iż w tym roku przypada 160. rocznica urodzin Gabriela Narutowicza, pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a jednocześnie wybitnego inżyniera hydrotechnika i dwukrotnego ministra. Redaktor przybliżył ideę spotkania „Demokracja nie ginie od jednego strzału. Ginie w milczeniu. W słowach, które dzielą zamiast łączyć. W obojętności, która karmi nienawiść”. Zaapelował również o aktywne uczestnictwo w życiu publicznym i nie pozostawanie biernym na zło i nienawiść, które są destrukcyjne dla społeczeństwa i niszczą demokrację.
Narutowicz – ludowy prezydent wielkich nadziei
Jak zaznaczył w swoim wystąpieniu dr Janusz Gmitruk dyr. MHPRL „Bez uchodźstwa mieliśmy jedenastu, z uchodźstwem posiadaliśmy siedemnastu prezydentów. W księdze kart dziejów Polska nie miała szczęścia do wybranych prezydentów. Pierwszy prezydent – Narutowicz został zamordowany. Drugi – prezydent Wojciechowski musiał zrezygnować w wyniku zamachu stanu. Trzeci prezydent – Ignacy Mościcki wyjechał na uchodźstwo i zmarł w Szwajcarii.
100 lat z okładem minęło od śmierci prof. inż. Gabriela Narutowicza, a pamięć o prezydencie wielkich nadziei jest nadal żywa. Jego nazwisko znane jest wśród uczonych i inżynierów, autorytetów nauk inżynieryjnych niemal całej Europy.
Mieliśmy tylko dwóch ludowych prezydentów: Gabriel Narutowicz i Stanisław Wojciechowski. Narutowicz – ponieważ został wysunięty z inicjatywy ludowców i przez nich poparty, a Stanisław Wojciechowski był członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wysuniecie w grudniu 1922 r. kandydatury Gabriela Narutowicza na prezydenta było dla niego dużym zaskoczeniem. Początkowo zamierzał odmówić, jednak ostatecznie przyjął propozycję złożoną mu przez działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie”.
O wyborze Gabriela Narutowicza na urząd pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 9 grudnia 1922 r. – w trzeciej, rozstrzygającej turze głosowania – przesądziły głosy lewicy, mniejszości narodowych oraz PSL „Piast”.
Dziedzictwo Narutowicza jest wciąż żywe
We wstępie do publikacji książkowej „Gabriel Narutowicz – 5 dni i jedno przesłanie …”
dr Tadeusz Skoczek dyrektor Muzeum Niepodległości w Warszawie pisze tak: „Gabriel Narutowicz, to postać ze wszech miar wyjątkowa w polskim panteonie politycznym i polskim życiu publicznym. Pierwszy prezydent II RP, a zarazem wybitny inżynier wyprzedzający swoją epokę talentem i wyobraźnią. Pełnił swój urząd zaledwie pięć dni. Zabiły go nienawiść i brak tolerancji. Umarł człowiek, lecz jego dziedzictwo wciąż jest żywe. Mówi do nas, a nawet krzyczy i napomina, aby być aktywnym obywatelem i pielęgnować demokrację. Bez niej życie publiczne pogrąża się w chaosie, a nienawiść kopie podziały społeczne, a nawet okopy wojenne”. Przypomniał również iż, w 100. rocznicę wyboru na prezydenta oraz tragicznej śmierci, Muzeum Niepodległości w Warszawie organizowało wydarzenia i podejmowało inicjatywy, których bohaterem był Narutowicz. Dyrektor przywołał również cytat z katalogu wystawy zorganizowanej przez Muzeum Niepodległości”: „W tym dniu w „Zachęcie” został zamordowany nie tylko Gabriel Narutowicz, pierwszy prezydent niepodległej Polski. Została zabita także pewna wizja, czyli obraz Polski demokratycznej, zjednoczonej na rzecz wspólnego dobra”.
Genialny inżynier
Natalia Roś z MHPRL zaprezentowała referat pt. „Gabriel Narutowicz generalny konstruktor elektrowni wodnych”. W maju 1895 r. przyszły prezydent RP objął stanowisko szefa jednej z sekcji regulacji Renu. W tym samym roku otrzymał obywatelstwo szwajcarskie. Po kilku miesiącach Narutowicz rozpoczął pracę w znanym biurze inżynieryjnym Louisa Kürsteinera w Sankt Gallen, wyspecjalizowanym w budownictwie kolei, wodociągów i kanalizacji. W 1896 r. i 1900 r. na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu projekty biura, które były opracowywane przez Narutowicza, uzyskały złoty medal. Wkrótce Narutowicz został kierownikiem, a następnie wspólnikiem biura. Przyszły prezydent wykonał wiele projektów elektrowni wodnych (m.in. Kubel pod Sankt Gallen na rzece Urnasch), a także kierował budową tego rodzaju obiektów w Andelsbuch na terenie Austrii, w Refrain na rzece Doubs we Francji, w Monthey w Szwajcarii czy Montjovet na rzece Dora Baltea we Włoszech. W listopadzie 1907 r. Narutowicz uzyskał stopień profesora oraz kierownictwo katedry budownictwa wodnego na Politechnice w Zurychu. Założył również własne biuro inżynieryjne, które wykonało wiele projektów, ocen i ekspertyz oraz nadzorowało budowę kilkunastu elektrowni wodnych w Szwajcarii, Włoszech, Austrii i Hiszpanii. Jako ekspert wyjeżdżał do Finlandii, Portugalii, Niemiec, Francji i Algieru. Ukoronowaniem jego prac w tym zakresie była, jedna z największych i najnowocześniejszych wówczas w Europie, elektrownia wodna na rzece Aare w Mühlebergu pod Bernem o mocy 65 000 KM.
Prezydent sprowadzony do roli reprezentanta państwa
Dr hab. Arkadiusz Indraszczyk przedstawił referat „Miejsce i rola prezydenta w Konstytucji Marcowej”. – W myśl zapisów konstytucji marcowej prezydentura została w zasadzie sprowadzona tylko do reprezentacji i pełnienia kilku istotnych działań z punktu widzenia procedur, ale mało istotnych z punktu widzenia faktycznego władztwa politycznego działań. Jako głowa państwa reprezentował państwo na zewnątrz, podpisywał traktaty międzynarodowe, aczkolwiek niczego nie mógł podpisać samodzielnie. Wszystko co miało znaczenie polityczne wymagało kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów – podkreślił profesor.
Władza wykonawcza składała się z dwóch zasadniczych organów, czyli Prezydenta oraz rządu. Prezydent został sprowadzony do roli tylko i wyłącznie reprezentanta państwa, ponieważ nie miał inicjatywy ustawodawczej, odmówiono mu też prawa weta wobec ustaw podejmowanych przez Sejm. Był także inaczej wybierany. O ile Sejm i Senat były wyłaniane w wyborach powszechnych pięcioprzymiotnikowych, a więc, jak wówczas sądzono, najbardziej demokratycznych, to Prezydenta wybierano w wyborach pośrednich i tylko przez połączony Sejm i Senat, które wówczas stanowiły Zgromadzenie Narodowe. Takie rozwiązanie wzorowano na konstytucji III Republiki Francuskiej. Prezydent miał co prawda prawo rozwiązania Sejmu, ale tylko i wyłącznie za zgodą tegoż Sejmu, czyli 3/5 posłów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby musiałoby przystać na tę inicjatywę prezydencką. W praktyce była to czysta iluzja.
Był on jednym z pięciu oficjalnie zgłoszonych kandydatów
Dr Mateusz Ratyński przedstawił „Kuluary wyboru Gabriela Narutowicza na prezydenta
II RP. Zdaniem naukowca funkcja prezydenta wprawdzie była ograniczona konstytucyjnie, jednak prezydentów historycznie znamy. – Każdy z Państwa zna trzech prezydentów z okresu II Rzeczypospolitej, a czy ktoś z Państwa byłby w stanie wymienić tych kilkunastu premierów? – zapytał retorycznie dr Mateusz Ratyński.
Po wyborach parlamentarnych w listopadzie 1922 r. oraz wyborze marszałków Sejmu i Senatu, którymi zostali Maciej Rataj oraz Wojciech Trąmpczyński, zgodnie z zasadami konstytucji marcowej nowo wybrany parlament stanął przed zadaniem wyboru pierwszego w dziejach Polski prezydenta. Ugrupowania lewicy i centrum wysuwały do tej godności dotychczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. 4 grudnia Piłsudski nieoczekiwane ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę, motywując to m.in. wąskim zakresem uprawnień głowy państwa i silnym uzależnieniem od parlamentu.
Gabriel Narutowicz, który cieszył się ogromnym autorytetem i poważaniem, otrzymał propozycję kandydowania z ramienia PSL „Wyzwolenie” na funkcję Prezydenta RP. Był on jednym z pięciu oficjalnie zgłoszonych kandydatów, obok Ignacego Daszyńskiego – wysuniętego przez PPS, Stanisława Wojciechowskiego – zgłoszonego przez PSL „Piast”, Maurycego Zamoyskiego – popieranego przez prawicę oraz Jana Baudouin de Courtenay – kandydata mniejszości narodowych.
Zgromadzenie Narodowe zwołane 9 grudnia dokonało ostatecznego wyboru dopiero w piątym głosowaniu. Nieoczekiwanie zwyciężył Narutowicz głosami lewicy, centrum i mniejszości narodowych, pokonując Maurycego Zamoyskiego stosunkiem głosów 289 do 227.
Rola Thugutta i PSL „Wyzwolenie”
Piotr Maroński z Muzeum Niepodległości w Warszawie skupił się na „Scenerii politycznej zaprzysiężenia Gabriela Narutowicza”.
Stanisław Thugutt w 1921 roku został prezesem PSL „Wyzwolenie”, a w 1922 roku w wyniku wyborów parlamentarnych został wybrany posłem na Sejm I kadencji. Objął funkcję przewodniczącego klubu PSL „Wyzwolenie”. To on nakłonił Gabriela Narutowicza do kandydowania na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Było to sprytne posunięcie w ruchu ludowym, gdyż Thugutt konkurował z Witosem. Chciał kandydata wskazać przez siebie dowodząc, że „wyzwoleńcy” w kontrze do „Piasta” będą mieli swojego kandydata. Thugutt sam nie wierzył do końca że tego kandydata uda się wybrać. W tamtym czasie PSL „Wyzwolenie” miało 48 mandatów.
Zwycięstwo Narutowicza było bardzo dużym zaskoczeniem dla prawicy, która spodziewała się, że bez problemu dojdzie do wyboru jej kandydata. Zaraz po wyborze Narutowicza prawica rozpoczęła przeciwko niemu kampanię, zarzucając mu ateizm, przynależność do masonerii oraz zdobycie urzędu dzięki głosom mniejszości narodowych. Krytykowała go również za powiązania z Piłsudskim i popieranie polityki Naczelnika Państwa. Przeciwko zaprzysiężeniu elekta endecja wznieciła w Warszawie rozruchy uliczne.
Zaprzysiężenie Gabriela Narutowicza na prezydenta odbyło się 11 grudnia 1922 r. W dniu uroczystości demonstranci próbowali powstrzymać elekta siłą, tarasując ulice prowadzące do gmachu sejmowego. Sytuacja, w której kreowano Narutowicza na główną postać lewicy, nie odpowiadała mu. Kandydatem PSL „Wyzwolenie” został raczej przez przypadek i próbował odcinać się od brutalnych ataków prawicy.
Dzieje i losy domu pierwszego prezydenta w Warszawie
Mgr Małgorzata Pastewka przedstawiła referat „Willa Gabriela Narutowicza – symbol pamięci prezydenta II RP”. Niezbyt szczęśliwe były dzieje i losy domu pierwszego prezydenta w Warszawie na ul. Parkowej 23. Zabytkowy dworek w centrum Warszawy, w pobliżu Łazienek Królewskich, przy ulicy Parkowej 23 zaprojektowany został w 1921 r. przez znanego architekta, projektanta wielu budynków w Warszawie – Mariana Kontkiewicza. Wzniesiona w latach 1921–1922 Willa pierwotnie była niedużym budynkiem w stylu dworkowym przeznaczonym na dom mieszkalny dla czteroosobowej rodziny Gabriela Narutowicza. Pierwszy Prezydent RP mieszkał w nim zaledwie kilka dni – od zaprzysiężenia 11 grudnia do swej tragicznej śmierci w Zachęcie 16 grudnia 1922 r. W okresie międzywojennym willa należała do jego rodziny. W czasie powstania warszawskiego 1944 r. została znacznie zniszczona; spaleniu uległy drewniane stropy i więźba dachowa budynku. Po wojnie 26 października 1945 r. obiekt został przejęty na własność Skarbu Państwa. Rodzina prezydenta Gabriela Narutowicza za przejętą willę otrzymała odszkodowanie finansowe od Skarbu Państwa. Po nieudanych próbach wynajmu lub sprzedaży, wobec postępującego niszczenia nieruchomości, w oparciu o Umowę Użyczenia Zarządu Województwa Mazowieckiego z dnia 17 lipca 2018 r., użytkownikiem Willi Narutowicza stało się Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego. Prezydent m.st. Warszawy, na podstawie dokumentacji projektowej uzgodnionej przez Urząd Konserwatorski, w dniu 22 listopada 2022 r. udzielił pozwolenia na rozbudowę i zmianę sposobu użytkowania – z funkcji biurowej na muzealną – budynku Willi Narutowicza wraz ze zmianą zagospodarowania terenu. Decyzja jest ostateczna. Docelowo w zrewitalizowanej Willi udostępniona będzie dla zwiedzających nowoczesna audiowizualna wystawa stała poświęcona polskiej emigracji ekonomicznej i politycznej XIX i XX w.
Po wysłuchaniu referatów odbyła się dyskusja panelowa uczestników spotkania.
Wydarzenie zorganizowały: Green Light Media, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Muzeum Niepodległości, miesięcznik Zielony Sztandar, JJ PROMOTION.
Partnerem wydarzenia był Samorząd Województwa Mazowieckiego Mazowsze serce Polski, a Patronat Honorowy nad wydarzeniem objął Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik.